Opuszczamy Kaiserbrunn i ladujemy na Slowacji okolo 18. Po drodze robimy zakupy w Lidlu gdzie robimy mala obore hehe pierwsze Miriam wychodzac po koszyk drzwiami ewakuacyjnymi uruchomila alarm a na koniec rozbijamy piwo przy kasie oczywiscie przypadkiem. Na kempie wszystko od poczatku czyli wypakowywanie sprzetu rozbijanie namiotu a na koniec kilka browarkow oczywiscie slowackich. Kladziemy sie spac lekko podchmieleni i pelni nadzieji ze pogoda w dniu jutrzejszym bedzie bardziej laskawa dal nas.