Geoblog.pl    MIL    Podróże    Ameryka Srodkowa 2007-2008    Las chmurowy a moze i leniwiec
Zwiń mapę
2008
18
lut

Las chmurowy a moze i leniwiec

 
Kostaryka
Kostaryka, Santa Elena
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15139 km
 
18.02.2008
Pozbieralismy sie predziutko i o 8.00 bylismy na przystanku. Pozmienialismy nieco plany i jedziemy do Monteverde, gdzie jest park z lasem chmurowym. W drodze znowu mijalismy hotele dla czestych gosci z ameryki, ktorzy opanowali okolice. Najpiekniejsze so w nich jednak ogrody. Bardzo zadbane z obromna iloscia fantastycznych roslin. Okolo16 dotarlismy na miejsce i niemal odrazu wykupilismy nocna wycieczke. Glowny cel to leniwiec. Po rzybyciu na miejsce tak sie rozpadalo ze niestety zspacer po uspionym lesie byl niemozliwy. Troche rozczarowani wracamy do pelnego turystow miasteczka.

19.02.2008
Bladym switem poszlismy na przystanek, skad niewielki busik zabral nas prosto do bram rezerwatu. Dostalismy mapke sciezek przy wejsciu i wystartowalismy. caly las wygladal jak z bajki. Bardzo mistyczny, mglisty i niesamowicie wilgotny. Oprocz tego tak gesty ze ciezko byloby sie przez niego przedrzec bez maczety. Drzewa sa porosniete mchem do tego stopnia ze nie widac kory. Oprocz mchu na drzewach rosnie zazwyczaj kilka innych roslin tworzac z pojedynczego drzewa maly "ogrod". Poniewaz tu nie widzielismy zadnych zwierzat za wyjatkiem kolibrow i udomowionedo swiniaka zdecydowalismy sie zostac jeszcze jedna noc i pojsc na nocny obchod. Startujemy o 19 zatem jest mnostwo czasu na ugotowanie obiadku. Botwinka ekstra tylko dlaczego az tyle sie tego zrobilo. No nic bedziemy mieli nietypowe sniadanie. po 19 pelni nadzieji wchodzimy do lasu. Pierwsza egzotyka ktora zobaczylismy to naprawde spora pomaranczowa tarantula. Przewodnik wywabil ja z malej dziupli. Idac dalej sciezka swiecilismy latarkami po zaroslach. nagle mariusz mi pokazl swiecace punkty jakies 50 m od sciezki. Wolamy przewodnika i okazuje sie ze udalo nam sie znalezc naprawde zadkie zwierze - margot. To taki kociak podobny do ocelota tylko troszke mniejszy. Dal sie jeszcze chwilke poogladac, przeszedl pare krokow pokazujac centki na futerku i zniknal w lesie. Potem wybawilismy z diury kolejna tarantule a naspepnie spiacego tukana. To ten najladniejszy czyli kill bill tukan. Hm.. no yak a gdzie sie podzial ten leniwy dziad? Smugi swiatla kraza po drzewach i nic. Juz w drodze powrotnej zobaczylismy wielki kopiec mrowek i jak bylismy juz przy wyjsciu z lasu przewodnik wypatrzyl leniwca. Niestety spiacy nie jest taki spektakularny , bo zwija sie w kulke. ten "nasz" uniosl tylko na chwile glowe aby znow bylo widac tylko kupe zielonego futra. Niemniej jednak to ciagle byl leniwiec!!!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (24)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
MIL

Luiza
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 77 wpisów77 1 komentarz1 1009 zdjęć1009 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
30.04.2008 - 04.05.2008
 
 
27.11.2007 - 25.03.2008