02.02.2008
Dzis ostatni pelny dzien na wyspie, jutro o 14 odplywamy. Wybralismy sie popstrykac ostatnie fotki z wiezy. Potem w planach jest jeszcze snurkowanie. Gdzy wrocilismy do pokoju po ABC okazalo sie ze prom wyplywa dzis a nie jutro. cale szczescie ze mieszkamy we wiosce bo pewnie musielibysmy zostac jeszcze kilka dni, co pokrzyzowalo by mam dalsze plany podrozy. Wyspe opuszczamy z lekkim zalem bo bylo nam tu naprawde cudnie. Taki Nasz Karaibski Sen. Wyspe na ktorej czestym zajeciem bylo ogladanie gwiazd z plazy picie mleczka kokosowego, bujanie sie w hamaku i popijanie zimnego piwka. Wyspe gdzie kazdy na powitanie kiwa ci glowa mowiac all right lub po prostu ok a zewszad plynie muzyka regge i kto powie ze to nie raj... reszte dnia spedzilismy czekajac na prom ktory ma odplynac o 12 w nocy.
03.02.2008
Po osmiogodzinnej podrozy statkiem przesiadamy sie do malej lodzi w ktorej spedzamy jeszcze 1,5h na wodzie. Teraz zmiana srodka transportu na autobus ktorym jedziemy do stolicy gfdzie czeka nas kolejna przesiadka tym razem juz ostatnia do naszego celu czyli Granady. Cala podroz trwala bagatela 28 krotkich godzinek hehehe.