Geoblog.pl    MIL    Podróże    Ameryka Srodkowa 2007-2008    Park Izopo i krokodyle
Zwiń mapę
2008
16
sty

Park Izopo i krokodyle

 
Honduras
Honduras, Tela
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13360 km
 
16.01.2008.
Spod hotelu razem z plecakami zabral nas Alex-wlasciciel biura. Jedzie z nami takze chlopak, ktory poplynie jako przewodnik. Wjedzdzamy do Parku Pico Bonito i po kilkudziesieciu minutach jestesmy na miejscu. Po drodze otrzymalismy pare cennych wskazowek dotyczacych komend, pozniej jeszcze raz je sobie przecwiczymy na rzece. Na miejscu splywamy krotki odcinek wplaw. Ale zabawa! Ojojoj, ostatni odcinek byl nieco wyplycony. Moj tylek bolesnie to odczul. No coz-jest ryzyko, jest zabawa! pakujemy sie do pontonu-jeszcze raz instruktaz i ... do przodu! Reka miejscami miala trudnosc 4 wiec byly naprawde niezle momenty. Zaliczylismy takze kilka skokow ze skaly. No przed jednym to mialam niezlego pietra. Kolo poludnia pozbieralismy sie i Alex podrzucil nas na dworzec skad odjechalismy do Teli.

17.01.2008.
Wczoraj zrobilismy maly rekonesans w biurze podrozy i okazalo sie ze wycieczek jest sporo ale... no wlasnie-sporo tez kosztuja.niewiele sie zastanawiajac postanowilismy jechac na wlasna reke. Na pierwszy ogien poszla Punta Sol. To wysuniety cypel gdzie jest cudowna plaza i ciekawe miejsca do ¨snurkowania¨. Jest tylko malutki minusik- my tam nie dotarlismy. Ale po kolei. Na poczatku wszystko szlo dobrze. Mariusz dowiedzial sie ze mozna tam dotrzec wiec rano wyjechalismy kamioneta z miasta. Dojechalismy do miejsca gdzie droga sie skocczyla, a kierowca powiedzial ze po przejsciu na druga strone rozlewiska zlapiemy kolejna kamionete. Okazalo sie ze owszem, autobus jest ale o 13 a jest 10. No coz mamy nogi to powedrujemy. Moze trafi sie okazja? Kiedy bylismy posrodku kompletnie niczego nasza wydmowa droga p..rzejechal samochod. Cale szczescie ze chetnie zabrali na sdo srodka. Jada do Miami-super! Niestety juz na miejscu okazalo sie ze bez lodzi ani rusz. Zrezygnowalismy bo bylo jeszcze drozej niz w biurze... Ale za to bylo wesolo. Okazalo sie ze nasi wybawcy sa z Nikaragui i przyjechali na wakacje z... szefem. W sumie cala ekipa to szef-szalony Francuz, przesmieszny Kanadyjczyk z zona i dwojka dzieci oraz dwoch kolesi z Nikaragui. Bujalismy sie na hamakach i popijalismy zimne piwka. Oczywiscie pod koniec dnia zostalismy elegancko odstawieni pod hotel :) Postanowilismy ze jutro mimo nie do konca spelnionej misji tez sprobujemy sami dojechac na miejsce. A rajska plaza... hmmm no coz. Jeszcze zdazymy zobaczyc kilka po drodze.

18.01.2008
Po szybkim sniadaniu nieco nadszarpnietym przez jaszczurke, z ktora mieszkamy (tak tak to nie zart) ladujemy na dworcu. Tym razem podroz jest krotsza. Za to z wioski, w ktorej wysiedlismy czeka nas jeszcze ok godzinka spaceru w zarze z nieba. Chcemy dotrzec do rzeki, ktora plynie w rezerwacie. Wlasnie na tej rzece odbywaja sie wycieczki z biura, tylko ze oni maja kajaki. Miejscowy chlopak zabral nas na druga srtrone ale my chcemy w gore rzeki... Krotkie pertraktacje i zalatwione. Chlopak poszedl tylko zawolac rodzinke i plyniemy w 6 lodka-strupem. Mariusz dzielnie wiosluje razem z naszym przewodnikiem a ja mam pstrykac zdjecia. W sumie przez godzine udalo nam sie zobaczyc kilka zolwi, mnostwo ptakow, iguane i...aligatora! Co prawda z daleka ale sie liczy ;). Na koniec wycieczki chlopak zerwal z palmy kilka kokosow, kilka wprawnych ruchow maczeta i zimne mleczko wnetrza orzecha jest nasze. Pozostaje juz tylko droga powrotna, kapiel wrecz w goracym tutaj morzu karaibskim i fantastyczna ryba w nadmorskiej wioseczce. Co dziwne podana ze smazonymi(?) bananami, ktore w ogole nie byly slodkie i troche przypominaly frytki. Pyyyyyychota, mniam mniam! Z pelnymi brzuszkami i troche zameczeni miejscowymi dzieciakami wracamy do Teli. Jutro ruszamy dalej. I podobno bedzie corac cieplej, ufff...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (28)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
MIL

Luiza
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 77 wpisów77 1 komentarz1 1009 zdjęć1009 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
30.04.2008 - 04.05.2008
 
 
27.11.2007 - 25.03.2008