Rano jeszcze krotki wypad da pobliskiego miasteczka na ladzie- Santa Elena. Cel gumiaki. To dopiero wyzwanie. w naszym slowniku brakuje tego slowa. Jestem az mokra wedrujac po targu i prubujac sie jakos dogadac. W koncu misje zakonczylismy sukcesem. Po powrocie do Los Amigos zamykamy rzeczy i ruszamy w nieznane. Naszymi towarzyszami jest para z Szwajcarii-Ewa i Simon, Adam z Kaliforni i Niemiec Mario. Ladujemy sie do chickenbusa razem z lokalesami a nasze bagaze laduja na dachu. Czeka nas 5h jazdy. Wieczorem docieramy do Carmelity skad rano wyruszamy do dzungli.